EnglishDeutsch strona głównacmentarzeRatując pamięćstan 1925bukowiecwykaz cmentarzybibliografialinkikontakt z autorem

Wywiad z Krzysztofem Ciszewskim i Maciejem Kusznerukiem

Okładka książki Zapomniane cmentarze... Trafiłam do Panów, poszukując śladów działań na rzecz cmentarzy ewangelickich w województwie łódzkim. Pojawili się Panowie jako autorzy książki „Zapomniane cmentarze w okolicach Bełchatowa”. Zadzwoniłam i okazało się, że mogę ją nabyć bez problemu, a rozmowę trudno zakończyć, tak jest pasjonująca. Zatem warto ją powtórzyć!

Zacznijmy od kilku słów o Panach (wiek, zawód, miejsce zamieszkania) Krzysztof Ciszewski - 52 lata, zam. Bełchatów - Grocholoice, zawodowo związany z Elektrownią Bełchatów. Maciek Kuszneruk - 45 lat, zam. w Bełchatowie, wolny zawód.

Skoro trafiłam do Panów w związku z książką, to porozmawiajmy o niej. Ale najpierw: nie jest pierwsza.

W 2012 roku wydaliśmy książkę pt. "Schrony Bojowe Wojska Polskiego w okolicach Bełchatowa". W 1939 r. Wojsko Polskie wybudowało w okolicach naszego miasta, polową linię umocnień, wspartą 17 schronami bojowymi. Do dzisiaj na okolicznych polach i w lasach zachowały się ślady po wielokilometrowych okopach i stanowiskach bojowych. W okolicach Szczercowa, i Lubca oraz Żaru w pierwszych dniach września 1939 roku toczyły się walki. "Armia Łódź" przez 3 dni odpierała marsz armii niemieckiej w głąb Polski. Książka opisuje historię tych walk oraz dokumentuje fotograficznie i topograficznie dzisiejszy stan zachowania tutejszych fortyfikacji polowych.

Skąd temat? Czy wynikł przy okazji zbierania materiałów do pierwszej?

Tak. Interesujemy się lokalną historią i przy zbieraniu materiału do...schronów, natrafialiśmy w okolicznych lasach na wiele zapomnianych, starych cmentarzy. Wielość starych miejsc pochówków zainteresowała i zaintrygowała nas, stąd pomysł na kolejną publikację.

Czy są Panowie urodzonymi bełchatowianami?

Urodziłem się 20 km od Bełchatowa, a z miastem związany jestem od 30 lat. Maciek pochodzi z piastowskiego miasta Sulechowa na ziemii lubuskiej. Jest wnukiem repatriantów z wileńszczyzny. W Bełchatowie mieszka od czwartego roku życia.

Zanim zaczęli Panowie pisać, jakie pasje wysycały Panów energię?

Maciek od 15 lat jest przewodnikiem rowerowym i działa w Stowarzyszeniu Załoga Rowerowa ZGRZYT-Bełchatów. Od wielu lat organizuje wyprawy rowerowe po Polsce oraz Europie wschodniej (Litwa-Białoruś-Ukraina-Rosja). Przez minione 15 lat zorganizował prawie 800 "wypraw" i przejazdów rowerowych. Jest autorem i współautorem 5 przewodników rowerowych po okolicach Bełchatowa ( dwa opracowane z Krzysztofem Ciszewskim.)
Cmentarz w KorablewieKrzysiek od wielu lat zajmuje się grafiką komputerową, składem publikacji i ... fotografią. Kiedyś dla potrzeb własnej firmy reklamowej, dziś fotografia zajmuje mu niemal cały wolny czas. Jest członkiem Bełchatowskiego Towarzystwa Fotograficznego, a od 2 lat artystą fotografikiem - amatorem, członkiem Stowarzyszenia Twórców FOTOKLUB Rzeczpospolitej Polskiej.

Jak tworzą się postawy społecznikowskie? Czy to „się ma”, czy trzeba się tego uczyć?

W obu przypadkach jest to chyba kwestia "dawnego" sposobu wychowania. Przekazany przez rodziców szacunek dla człowieka, tradycji i historii ...nie tylko lokalnej.

Co daje zaangażowanie się w społeczne działanie? Co to znaczy dla Panów osobiście?

Potrzeba działania, szerokie zainteresowania oraz skierowanie myślenia na zewnątrz. Dzięki naszym wydawnictwom wiele osób w różnym wieku dowiedziało się o historii walk na tych terenach w 1939 roku, o ilości schronów znajdujących się w okolicznych lasach oraz wielu zapomnianych cmentarzach ewangelickich, Braci Czeskich i żydowskich.

Wróćmy do książki: zbieranie materiałów. Ile trwało? Czy pierwsze było fotografowanie, czy kwerenda?

Materiały gromadziliśmy przez ponad rok (stąd fotografie o różnych porach roku). Większość wiadomości, które zgromadziliśmy pochodzą od okolicznych mieszkańców.

Czy książka od początku miała taki kształt, czy może ewaluowała od jakiegoś innego pomysłu?

"Zapomniane cmentarze w okolicach Bełchatowa" graficznie były następstwem poprzedniej publikacji. Podobnie jak wcześniej chcieliśmy ukazać tło historyczne, topografię i stan dzisiejszego zachowania cmentarzy. Szczególnie starannie ukazaliśmy życie "kolonistów", którzy wnieśli wiele do kultury i gospodarki tych terenów.

Dziękujecie Panowie wielu osobom za pomoc w jej stworzeniu. Te osoby były zainteresowane tematem i stąd ich wsparcie, czy może wsparły Was, bo jesteście zaprzyjaźnieni?

Dzięki naszej książce poznaliśmy wiele osób, z wieloma zaprzyjaźniliśmy się. To dzięki ich pomocy oraz cennym informacjom - których nie znajdzie się we wszechobecnym Internecie oraz publikacjach historycznych - książka przybrała swój ostateczny kształt. Dzękujemy szczególnie pani Ewie Drzazdze oraz panu Sławojowi Kopce oraz ś.p. pani Ewie Rubaj za pomoc w tworzeniu publikacji.
Wielokrotnie podczas naszych podróży spotykaliśmy się z osobami, które czuły się zawstydzone, bądź wręcz zażenowane losem jaki spotkał ich cmentarze. Szczególnie starsze osoby, pamiętające tamte czasy, wspominały proces ich niszczenia, a nawet profanacji i często nie widziały w tym nic złego. Dotarliśmy także do osób, które same w tym procederze brały udział. Po zakończeniu wojny, istniało na to przyzwolenie, natomiast teraz ludzie ci wstydzą się i nie chcą poruszać tego tematu. Wprawne oko obserwatora może dziś dostrzec fragmenty nagrobków wkomponowanych w okoliczne chlewy, stodoły i domostwa.

Książka zawiera solidną dawkę wiedzy historycznej. Godna pochwały idea – stworzyliście nie tylko album, ale i przewodnik po historycznych miejscach. Czy to zwiększyło jego atrakcyjność na rynku?

Wiele osób ma problemy ze sklasyfikowaniem naszego wydawnictwa. Znajduje się tu bowiem ponad 30 map (współczesne i historyczne), opisy jak dotrzeć do poszczególnych nekropolii, setki zdjęć oraz obszerne teksty ukazujące historię trzech nacji. Nie jest to natomiast, ani ksiażka historyczna, ani album fotograficzny, ani też klasyczny przewodnik. Możemy żartem stwierdzić, iż stworzyliśmy nowy gatunek wydawniczy..., który spodobał się i został zaakceptoany przez czytelników. Obie publikacje łączy rozmiar, układ graficzny, rodzaj papieru i podtytuł ... w okolicach Bełchatowa.

Jak to możliwe, że książka ta nie znalazła zbyt wielu nabywców? Czy proponowali ją Panowie szkołom lub innym instytucjom?

W związku z tym, że książka jest niszowa i porusza drażliwy temat - bezkompromisowo opisany i sfotografowany - nie znalazła uznania w bełchatowskich instytucjach. W pewien sposób losy "Zapomnianych cmentarzy w okolicach Bełchatowa" stały się tematem tabu. W naszym kraju wiele mówi się o tolerancji, co naszym zdaniem, nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Fragment książki Zapomniane cmentarze... A do jakiego czytelnika zwracaliście się Panowie, pisząc? Co chcieliście tą książką spowodować?

Książka skierowana jest do wszystkich osób, które zainteresowane są tą tematyką. Przede wszystkim lokalność...tytuł mówi sam za siebie..., choć tak stało się nieomal w całej Polsce. Chcieliśmy wszystkim pokazać te miejsca, ich stan i umiejscowienie, aby każdy mógł je zobaczyć. Uważny i wrażliwy obserwator sam wyciągnie wnioski.

Wasza książka ma cechy dokumentu. I jako taka wpisuje się w nurt ratowania pamięci o osadnikach – w przypadku Panów książki trzech nacji: Niemców, Czechów i Żydów. Być może zainspiruje mieszkańców okolic Bełchatowa do kolejnych działań, do zadbania o miejsca, które w swojej książce utrwaliliście. Tego Panom, sobie i cmentarzom, gorąco życzę. I jeszcze ostatnie pytanie: gdzie można nabyć „Zapomniane cmentarze w okolicach Bełchatowa”?

Książka dotarła głównie do ludzi dla których historia wiele znaczy. Zauważyliśmy, że nabywały ją osoby będące potomkami byłych kolonistów, które w znacznym stopniu są już zasymilowane. Dopiero teraz, po wielu latach, zaczynają interesować się historią swojego pochodzenia. W związku z tym odwiedzają ukazane w naszej książce miejsca pochówków swoich przodków. Od roku rozpoczął się powolny proces porządkowania tych miejsc i szukania ich dalszej historii. Przykładem może być pani Radna Gminy Bełchatów Marzena Polak, która zainicjowała szeroką, społeczną akcję porządkowania cmentarzy w Zawadach i Kałdunach.
Naszą książkę można nabyć bezpośrednio u autorów ( tel. 601 69 40 95 - Krzysztof oraz 506 217 758 - Maciek)

Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych wspaniałych pomysłów.

Dziękujemy za wywiad. Krzysztof Ciszewski i Maciek Kuszneruk.

Wywiad: Hanna Szurczak

Zachęcamy do zapoznania się z recenzją książki „Zapomniane cmentarze w okolicach Bełchatowa”






Tomasz Szwagrzakkontakt