EnglishDeutsch strona główna cmentarze Ratując pamięć stan 1925 bukowiec wykaz cmentarzy bibliografia linki kontakt z autorem


Rozmowa z ks. Marcinem Undasem, proboszczem Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Zgierzu, administratorem PEA w Ozorkowie

Wszyscy moi czytelnicy doskonale znają historię Marcina Brzózki i Adriana Wielca oraz ich znaleziska na cmentarzu w Strykowie. Mam na myśli kwatery żołnierskie z I WŚ. Większość czytelników zaobserwowała, że nasi ulubieńcy zachwycili się także cmentarzem w Swędowie, na którym są podobne kwatery. I zaczęli snuć plany roztoczenia opieki nad obydwoma miejscami. W kontrze stanęła pani konserwator z Łodzi, która oświadczyła, że pozwolenia na prace nie dostaną, a wszystkie ich poczynania mają być uzgodnione z właścicielem. Ponieważ zarówno Stryków, jak i Swędów znajdują się pod administracją Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Zgierzu, postanowiłam upewnić się, jaka jest opinia księdza Marcina Undasa, dobrze nam znanego z seminarium w Łodzi. Ksiądz Undas wypowiadał się też wcześniej dla „Ratując pamięć”. Nasza rozmowa odbyła się na początku roku, przy okazji wywiadu z Marcinem Brzózką i dotyczyła samego Strykowa. Dziś rozmawiamy o Swędowie.

Proszę księdza, jak się mają sprawy z Marcinem Brzózką i zgodą na jego działania?

M.U. Pan Marcin jest niezwykle pomocny w opiece nad cmentarzem w Strykowie. Kolega, który do niego dołączył też robi bardzo dobrą robotę. Teraz jednak muszą wykazać się odrobiną cierpliwości.

Co to znaczy?

M.U. Jestem po rozmowie z panem Andrzejem Jankowskim burmistrzem Strykowa, który wykazuje bardzo dużo dobrej woli w sprawie cmentarza w Strykowie oraz cmentarza w Swędowie. Zwróciłem się na piśmie do Urzędu Miasta w Strykowie z prośbą o objęcie opieką przez Miasto mogił żołnierskich z pierwszej wojny światowej. Taką opieką otaczane są groby żołnierskie na cmentarzu rzymskokatolickim w Strykowie. W odpowiedzi otrzymałem wiadomość, że w maju pracownik Urzędu Miasta przy mojej obecności zapozna się z terenem cmentarzy i podjęte zostaną stosowne ustalenia. W Ewidencji Konserwatora Zabytków zapisany jest stan cmentarzy z lat 80-tych. Parafia jako właściciel powinna występować o zgodę na prowadzenie prac porządkowych na cmentarzu. W Strykowie kwatery zostały odsłonięte przez panów Marcina i Adriana, w Swędowie zdążyły już zarosnąć od poprzedniej akcji (2009, porządki przeprowadziła Grupa „Łódź” - przypis. red.). Dlatego wysłaliśmy pracownika cmentarnego zatrudnionego przy Parafii EA w Zgierzu, do Swędowa, by dokonał przycięcia nadmiernej zieleni. Miało to miejsce pod koniec kwietnia tego roku.

To nie jest wszystko, co parafia robi w Swędowie, prawda?

M.U. Cmentarz w Swędowie jest dość nietypowy. Doszliśmy do porozumienia z parafią rzymskokatolicką i użytkujemy go wspólnie.

Jak to wygląda w praktyce?

M.U. Pochówki ewangelickie w tej miejscowości w latach 80 XX wieku właściwie się skończyły. Ewangelicy zamieszkujący Swędów ostatecznie opuścili swoją miejscowość. Ich sąsiedzi oraz osoby przybyłe na miejsce dawnych mieszkańców stwierdziły, że lepiej im będzie pochować swoich bliskich w pobliżu domu niż w odległym Szczawinie. Dlatego zwrócili się do mnie z prośbą o wyrażenie zgody na pogrzeb. Pierwszy pogrzeb rzymskokatolicki odbył się na cmentarzu w Swędowie w styczniu 1987 r. a drugi dopiero w kwietniu 1990 r. Na ziemi cmentarza swędowskiego w latach 1986-1989 został wybudowany przez ks. Józefa Wagnera proboszcza Parafii Rzymskokatolickiej ze Szczawina filialny kościół pw. NMP Jasnogórskiej. Ułatwia to niewątpliwie organizację pogrzebu. Ostatni pogrzeb ewangelicki w Sędowie odbył się w styczniu 1995 roku. Pochowaliśmy wtedy przedwojennego nauczyciela i kantora ewangelickiej szkoły parafialnej w tej miejscowości, dyrygenta chóru parafialnego i kuratora Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Zgierzu ś.p. Pawła Riedel. Spoczął obok swojej małżonki ś.p Adelmy Riedel zmarłej w 1981 r.

Czy są na tym cmentarzu wydzielone kwatery?

M.U. Nie. Kiedy któryś ze starych grobów poddaje się upływowi czasu, a nikt nie pojawia się, by o niego zadbać, przeznaczany jest na nowy pochówek. W ten sposób miejsce starych mieszkańców nawet na cmentarzu zajmują nowi.

Czy istnieje gdzieś ślad tych osób? Jakaś ewidencja pochówków sprzed II wojny światowej?

M.U. Nie. Informacje zapisane na nagrobkach to jedyny dowód na to, gdzie spoczęli i kim byli. Przedwojenne rejestry nawet jeśli były nie zachowały się. Dopóki mieszkały w pobliżu rodziny zmarłych takie rejestry nie były im potrzebne bo pamiętali o swoich bliskich.

A co dzieje się z kamieniami nagrobnymi?

M.U. Powinny pozostać na swoich miejscach dopóki nie zagrażają rozpadnięciem się. Nie jesteśmy w stanie odnawiać nagrobków, jeśli tego nie zrobi rodzina.

Wróćmy do współpracy. Mieszkańcy Swędowa chowani są na starym ewangelickim cmentarzu...

M.U. Mieszkańcy wsi mają na tym cmentarzu kościół, w którym odbywają się niedzielne i tygodniowe nabożeństwa. W minionym roku podjęliśmy wspólną decyzję o położeniu chodnika od wejścia bramą na cmentarz do płotu.

Czyli parafia ewangelicka poniosła część kosztów?

M.U. Zapłaciliśmy rachunek za robociznę a Parafia Rzymskokatolicka za płytki chodnikowe.

Na cmentarzu w Swędowie znajdują się również kwatery wojenne. Do tej pory dbała o nie parafia?

M.U. Przez wiele lat parafianie mieszkający w Swędowie utrzymywali porządek na całym cmentarzu i na grobach wojennych. Kiedy się wyprowadzili cmentarz zarastał. W 2009 roku przyjęliśmy pomoc zaoferowaną przez Grupę „Łódź”. W minionym roku zleciliśmy firmie podcięcie gałęzi w najstarszych, grożących złamaniem się, drzewach. Zresztą na prośbę parafian ze Swędowa. Nasz pracownik cmentarny ze Zgierza powycinał odrosty bzu na mogiłach żołnierskich.

Jakie ma ksiądz plany związane z tym cmentarzem?

M.U. Będę starał się o renowację nagrobków żołnierskich – beton z którego są zrobione wystawiony na działanie warunków atmosferycznych ulega uszkodzeniom. Dlatego wspomniana wyżej prośba do Burmistrza Miasta Stryków.

To zadanie dla specjalistów. A czy nasi społecznicy będą mogli nadal opiekować się cmentarzem w Strykowie i kwaterami wojennymi w Swędowie?

M.U. Po ustaleniach jakie zostaną dokonane z przedstawicielem Urzędu Miasta będę mógł o zakresie możliwych do podjęcia prac rozmawiać z społecznikami. O zgodę na wykonanie konkretnych prac muszę poprosić Urząd Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Łodzi. Dopiero po otrzymaniu zgody będą mogli przystąpić do uzgodnionych działań.

Serdecznie dziękuję księdzu za poświęcony mi czas. Hanna Szurczak,
24.05.2017




Tomasz Szwagrzakkontakt